W naszej Metropolii Górnośląskiej przeżywaliśmy także „Rok Rodziny”, który wpisywał się w rok wiary w Syna Bożego. Była to okazja, aby stanąć w prawdzie i zapytać się o kondycję naszych rodzin, aby Bogu podziękować za dobrze ukształtowane małżeństwa i rodziny w naszej parafii oraz prosić Go, by je umacniał i obdarzał wszelkimi potrzebnymi łaskami, a rodziny i małżeństwa skrzywdzone uzdrawiał. Cieszy serce fakt, że są piękne małżeństwa, zbudowane na trwałych fundamentach, przeżywające jubileusze, i te małe, i te wielkie, które stają przed Bogiem i dziękują Mu za ich miłość. Smuci jednak i nie dziwi fakt, że w ubiegłym roku pobłogosławiliśmy tylko 17 związków małżeńskich. Zapowiedzi przedślubnych było 34. Jakże się to wpisuje w czasy, kiedy trzeba już nie tylko wyjaśniać, ale i walczyć o podstawowe kwestie,
że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety, a nie związek homoseksualistów. Że nie jest miłością, nie jest dążeniem do świętości i zbawienia bycie w związkach wolnych i niesakramentalnych bez żadnych przeszkód. Rośnie liczba rozwodów i separacji, bo zapominamy, że związek małżeński jest nie tylko odpowiedzialnością za sprawy doczesne, ale także troską o wzajemnie zbawienie, życie wieczne. Nigdy nie będzie szczęścia i łask w związkach, które mówią, że Chrystus jest im niepotrzebny, zaprzeczając w ten sposób swojej wierze w Niego.

Nie ma co ukrywać, że ten rok duszpasterski, który przeżywamy pod hasłem „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” będzie wymagał uderzenia się z żalem w piersi oraz przemiany myślenia i czynów nie tylko samych zainteresowanych, ale także najbliższych, rodziców, rodzin, którzy akceptują taki stan rzeczy. Trzeba pamiętać, że taka akceptacja jest też grzechem i zaniedbaniem.

Jakże ważnym elementem wiary w Syna Bożego jest zapraszanie Go i życie wraz z Nim w chwilach choroby, starości, cierpienia i samotności. To On będąc na krzyżu najlepiej rozumie cierpienie i jest ukojeniem w tych trudnych chwilach. W poprzednim roku odwiedzin chorych było 171. Przeżywaliśmy 3 razy parafialne dni chorego, w których brało udział około 137 osób. Wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że przez te parę godzin ludzie ci mogli poczuć się bliżej Boga i ludzkich serc składam Bóg zapłać. Dziękuję zatem Parafialnemu Kołu Caritas, młodzieży, Dzieciom Maryi, sponsorom oraz tym, którzy przywożą naszych chorych do kościoła. W kontekście byłego roku wiary w Syna Bożego zasmuca wkradająca się obojętność nie tylko chorych, ale i ich rodzin, które nie widzą potrzeby odwiedzin kapłana z posługą sakramentalną. Jaki jest stan ich wiary, jak staną przed Bogiem, skoro dobrowolnie rezygnują ze spotkania i połączenia się z Nim w Komunii Św. i Sakramencie Pokuty? W tym względzie także potrzebne jest nawrócenie i wiara w Ewangelię.

Podsumowując ubiegły rok trzeba przywołać także tych, którzy zobaczyli już na własne oczy Syna Bożego. W 2014 roku do domu Ojca odeszło 98 osób. Niech pamięć o nich w postaci Mszy Św., modlitwy, zdobywania odpustów, będzie znakiem wiary, że Jezus Chrystus jest naszym zmartwychwstaniem i życiem.

Nasza parafia i kościół są bardzo konkretną wspólnotą i miejscem, w której rozwija się, dojrzewa nasza wiara w Syna Bożego, osobista więź z Jezusem, gdzie idziemy drogą naszego zbawienia i uświęcenia.
W tym miejscu chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób tworzą jedną wspólnotę wiary – parafię Św. Krzyża. Jako proboszcz dziękuję Bogu za tych wspaniałych ludzi, za ich życie, zaangażowanie i świadectwo – są oni wielkim darem nie tylko dla mnie, ale dla nas wszystkich. Swoje podziękowania kieruję w stronę moich współpracowników: ks. Jacka i ks. Andrzeja, jak również ks. Marcina, który na mocy dekretu ks. Biskupa podjął posługę w parafii Św. Jacka w Bytomiu. Dziękuję nadzwyczajnym Szafarzom: Panom Zygmuntowi Kowalikowi i Andrzejowi Bąkowi. Chcę podziękować Siostrom Zakonnym, szczególnie s. Ilonie za posługę w naszym kościele. Siostry są wielkim skarbem. Przeżywamy w kościele Rok życia konsekrowanego, niech więc nie zabraknie modlitwy w ich intencji. Módlmy się także o nowe powołania. Cieszę się, że z naszej wspólnoty zrodziło się powołanie do zgromadzenia Sióstr Albertynek.